|
Recenzje płyt HOUKa zaczerpnięte ze strony Reggae Luz
Soul Ammunition pozwala przekonać się, jakim żywiołem był z
początku ten zespół. To materiał nagrany na żywo w studiu, w
ciagu czterech lipcowych dni 1991 roku. Słuchamy nowoczesnej -
jak na owe czasy - i tradycyjnej zarazem muzyki. Jest to rzecz
w hendrixowskim klimacie, lecz w śpiewie Malejonka można dostrzec
jakiś ślad rapu; pogłosy wprowadzają szczególny nastrój.
Sadowski pokazuje się tu od jak najlepszej strony; po swojemu
nawiązuje do "wyluzowanego" stylu gitarowego Jimiego Hendrixa -
unika naśladownictwa, stać go na własne "coś obok" (Separate
Reality; Soul Ammunition). W skocznym graniu Houka można czasami
doszukać się pokrewieństwa z Red Hor Chili Peppers, lecz nie
umniejsza to naturalności poczynań ekipy Malejonka (Heaven).
Są tu też próby nadania mocnej muzyce soulowo-jazzujacego kolorytu
- dochodzi saksofon (Mission: Waitin + U.); nawet jakby
ciągnie ich ku zwyklej piosence i... jazz rockowi (Time Over).
W swych tekstach Malejonek nie oszczędza współczesnego świata:
some die on the street, some count money | age without
morality, time without mercy (Soul Stealers). Potrafi dać
prztyczka rozpaskudzonemu dobrobytem Zachodowi i ponarzekać na
bezradność wschodnioeuropejską w momencie uwolnienia z
komunistycznych pęt (What A Confusion). Mówi, że muzyka
czyni go wolnym (Dancin' With Reality). Że nie chce
stracić duszy w tych mocno bezdusznych czasach, ze wierzy w Boga,
prawdę i miłość: some people don't know | what life means
really | but I believe in God | I believe in truth I believe
in love (Heaven).
Natural Way (Full Noize) jest zapisem koncertu Houka ze stycznia
1994 roku. Materiał jest napewno ciekawym dokumentem, lecz też
może trochę rozczarować wszystkich tych, których zauroczyło Soul
Ammunition. Houkowe szaleństwa wypadają trochę rutynowo. Wersja
hendrixowskiego I Don't Live Today nie zaskakuje niczym
szczególnym, jest po prostu hałaśliwa; Children Of The
Revolution a la Houk też nie porywa... To, że zespół ma swą
ideologię, wynika już z zapowiedzi, króra otwiera płytę: nie
pieniądze, nie złoto, tylko to, co jest w sercu, ważne jest
w życiu. Na okładce mamy adnotację, że inspiracją jest
Bóg Wszechmocny, życie i miłość (także pojawia się cytat
z Pisma Świętego).
Transmission Into Your Heart nie pozostawia wątpliwości, że Houk
to jeden z ciekawszych zespołów, jakie dołączyły do naszej
rockowej czołówki w początku lat dziewięćdziesiątych. Grupa ma
swój "luźny" styl, otwarty na to, co najprawdziwsze w światowym
rocku. Część repertuaru stanowią studyjne wersje utworów znanych
już z poprzedniej płyty (brzmiące zdecydowanie lepiej i
ekspresyjniej, dowodem choćby No Time To Lose), ale
Transmission Into Your Heart jest najwyrażniej początkiem
nowego etapu działalności. Houk stara się zareagować na grunge
- weźmy choćby to ciężkawe ujęcie refrenu God Bless czy
ten specyficzny, zadany jakby trochę niedbale, rockowy cios z
Why? Zresztą Malejonek zaczyna tu śpiewać trochę inaczej
- w sposób mogący spodobać się zwolennikom muzyki z Seattle.
Czasami też można mówić o grunge'owo-hardcore'owym klimacie
(No-One). Ma być na czasie, ma być dalej tradycyjnie i
nowocześnie zarazem, ma być prawie "plemiennie" - bo przecież
Maleo rozumie muzykowanie jako pewną wspólnotę: jest więc
utworek - przerywnik z drumlą i okaryną (Zyyma). Houk
nie schodzi też ze swej funkowo-hendrixującej ścieżki (Check
Out). W tytułowym utworze też hendrixowsko połyskuje solo
gościa, Zefira, ale jest tutaj i coś z dawnej muzyki
psychodelicznej. To prawdziwy rock i płyta prawdziwych emocji.
W swych tekstach z tego albumu Malejonek przypomina kolejny raz,
że prawda, miłość i pokój są najważniejsze... Przy okazji
wspomina o Zbawicielu (Pain). Ten rockowy kaznodzieja
śpiewa też: God bless the people who love the truth (God
Bless). I naucza, że miłość mocniejsza jest od śmierci
(Transmission Into Your Heart). Malejonek - żarliwy
chrześcijanin nadal ma duszę rockowego buntownika. Jest przeciw
społeczeństwu, które ogranicza rozwój jednostki: the want to
kill your personality | make your their amother slave (Why),
przestrzega przed przywódcami, którzy prowadza cię donikąd
(Check Out).
Generation X potwierdza, że Malejonek jest dużą indywidualnością.
Że Houk to po prostu on. Towarzysząca mu tutaj (i współtworząca
muzykę) Ahimsa brzmi inaczej niż w swych samodzielnych nagraniach
i nie wypada to sztucznie. Maleo modyfikuje houkową muzykę:
uaktualnia nie goniąc za modą, a sporo z dawnego żaru pozostaje.
Jest motorycznie, czadowo, choć w pewnym momencie wplatają reggae
(Generation X). Niektóre utwory nadal mają odblask
hardcore'u (Soul Ammunition III; Animalism; Love). Nowy
Houk na pewno nie idzie na łatwiznę. Jeśli pojawia się rockowa
ballada, to odpowiednio niejednoznaczna stylistycznie: z
rytmicznymi urozmaiceniami, z delikatnymi, akustycznymi
niespodziankami, z heavymetalową gitarą i solówka - oczywiście
- z okolic Hendrixa. Maleo dalej robi dokładnie to, na co ma
ochotę. Tym razem też wraca do swoich reggae'owych korzeni
(Good Will), czasami z prawdziwie rockowym nerwem
(Woman). Co ciekawe - ten hippis-obywatel świata zaczyna
przemawiać do nas również w rodzimym języku. Treści są takie,
jakich można było się spodziewać: wstań, walcz bracie, nie
daj się | zależy mi na tobie, uwierz, że | Jezus cię nie zdradzi,
nie cofaj się | wstań (Wstań). Po angielsku też kontynuuje
swe rockowe kaznodziejstwo, już tytuł jednej z piosenek mówi
wszystko: God Is Love. W innej zapewnia: when God's
children start to pray | devil bas to run (Soul Ammunition III).
Misja trwa.
Extra Pan. Oto na półki sklepowe trafiła nowa produkcja grupy
zatytułowana "Extra Pan". Teksty na płycie to poruszające oparte
na Ewangelii opowieści o życiu i o Bogu. Szkoda, że wiele z nich
zaśpiewanych jest po angielsku. Jest też jedna piosenka
humorystyczna: tytułowy numer zaśpiewany po... czesku (no...,
przynajmniej w zamierzeniach). Ciężkie, bliskie thrashowi riffy
(wzmocnione ekspresyjną perkusją, za którą zasiadł Maciej
"Slimak" Starosta) łączą się tu z lekką pulsacją reggae (na
płycie znajdziemy m.in. cover Children Of The Revolution),
a chrześcijański przekaz z typowo rockową ekspresją Maleo.
|